Liverpool FC - LFC - LFCPoland.com - serwis tworzony z pasji!

Alonso w Realu, Aquilani w Liverpoolu? Czyli nagroda pocieszenia dla The Reds

Szok. Tego się nie spodziewałem. Alonso chce opuścić Anfield Road (za 25 mln funtów). Czy to dobra decyzja? Pewien fan Liverpoolu powiedział, że może żona Xabiego będzie zadowolona, jednakże on sam piłkarsko będzie skończony.

Gdy ukazała się wiadomość o tym, że Alonso przygotowuje się na sparing z Singapurem byłem niemalże pewien, iż zostanie on w Liverpoolu. Tymczasem teraz jestem pewien, że był to jego mecz pożegnalny. Przypomnijmy sobie, jak wyglądało ostatnie spotkanie Samiego Hyypi. Niezliczona ilość fanów, transparenty, skandowanie jego nazwiska. Tego w meczu z Azjatami nie było. Nikt się nie spodziewał takiego zwrotu akcji.

Xabi rozmawiał już na temat jego transferu do Realu. Sam trener pozostawił mu wolną rękę, natomiast fani chętnie zatrzymaliby go jeszcze na L4 OTH. Czy tak wyobrażaliśmy sobie koniec walki o Baska? Stanowczo nie.

Miałem nadzieję, że chociaż zamiast Aquilaniego wywalczymy Sneijdera. Wielkie rozczarowanie. Tym bardziej, że cena za Alberto opiewa 20 mln funtów. Albo jest on świetny, albo Liverpool mocno przepłaca. Tym bardziej, że w 102 występach dla AS Romy strzelił zaledwie 9 bramek. Mnie się wydaje, że The Reds sprowadzi kolejnego piłkarza vel. Degen, tylko jego kontuzje warte będą dużo więcej – Aquilani ostatnio często był kontuzjowany.

Ciekawe, co powiedział ojciec Alonso, który przez 3 lata był zawodnikiem FC Barcelony? Miejmy nadzieje, że nie jest on zbyt surowy. Nasuwa się również następujące pytanie - Czy Aquilani to nagroda pocieszenia po przegranej walce z Realem?

Torres w ManU? ups...


Jak donosi głos Fernando Torresa nastąpi reaktywacja Krysztiano Ronaldo. Nie należy już żyć w przekonaniu, iż „ikona” ManU nie zagra w Premier League. Jeszcze lepiej! Będzie ona w Liverpoolu!

*przerwa na wzięcie chustki i otarcie potu z czoła*

Gotowi? Tak więc zaczynamy. Może zaczniemy od samej wypowiedzi Dzieciaka.

- Oczywiście moją ambicją jest, aby postrzegano mnie tak samo jak Cristiano Ronaldo w Manchesterze United.

- Najpierw musimy wygrać trofeum. Wiem, że tylko wówczas ludzie będą mogli mówić o mnie i Liverpoolu w taki sam sposób jak o Ronaldo i United.

- Jesteśmy podekscytowani, ponieważ myślimy, że to może być rok Liverpoolu. Mimo tego mamy świadomość, że nie będzie lekko.

No way! Fernando. Lepiej zostań Torresem. No patrzcie – myślałem, że nie będę już Cristiano oglądał na meczach w lidze angielskiej, a tymczasem rodzi nam się długorękawy Ronaldo w Liverpoolu. Apokalipsa? Wszystko na to wskazuje. I bez wiary w to, że Fernando będzie "następcą" Żelusia wygramy EPL. Ale skoro mówi "Będę następcą Ronaldo" to przypadkiem mówiąc nie ma na myśli tego, aby przejśc do United? Ups.

Powodzenia Fernando!

Cristiano nr. 0

A wszystko to, bo ciebie kocham! - zapewne tak fanki Cristiano Ronaldo tłumaczą jego nieudany występ w debiucie. Po wymalowaniu jego inicjałów na wszystkich częściach ciała, pora na subiektywne przemyślenia.

Portugalczyk nie tylko słabo zagrał w meczu, ale i też niespecjalnie wypadł na treningu. Powód nasuwa się jeden - uważa się za nie byle jaką gwiazdę i to jest główną przyczyną niepowodzeń. Ale proszę również zobaczyc, że może byc kolejnym zawodnikiem, który zmarnuje się w Realu, a takich było wielu.

Od niego oczekuje się podwójnie, nawet nie wiem, czy potrójnie. Oczy ludzi z całego świata są zwrócone na jego postac. W końcu to on strzelał najwięcej bramek dla Manchesteru. To on kiwał np. w ten sposób:

Rzeczy niezapomniane. W Manchesterze był uplasowany na pozycji pomocnika, a ani razu nie wracał się do obrony. Rooney pracował na niego, a ten tylko zbierał nagrody. Wystarczy tylko zobaczyc w dział statystyki i spojrzec na temat asysty. Od razu nasz umysł będzie jaśniejszy.

Z resztą to samo jest z Messim. Sam kibic Barcelony uważa, że na jego sukcesy pracują Xavi i spółka. Mam swoje powiedzenie, iż każdy sukces ma swoje ranione podłoże.

Jestem bardzo ciekawy, jak potoczą się dalsze odcinki bohaterów Realu Madryt. Czy będzie to film pełnometrażowy, czy raczej zamieni się w hiszpańską telenowele?

I miss you

Specjalnie na konkurs :-) pierwsze miejsce :)

Ile bym słów dał, za kilka kropel twych łez.

Łez szczęścia, które bym przenosił po całej krainie.

Nie byłoby miejsca, gdzie byś się nie podziała.

Kraina niebieska, a pośród niej świeżo zerwane owoce.

Przepieszczasz się tam przez dnie i noce,

szukając miejsca do wypoczynku.

Nie ma Ciebie pośród nas.

Opuściłaś to miejsce, gdzie jeszcze wczoraj patrzyłaś

na lepsze życie.

Posiadałaś wszelkie dobra tej ziemi. One Cię zniszczyły.

Zostawiłaś tylko szary kapelusz, którego

nosiłaś codziennie.

Przez jego czarne dziury wypłynęła twa dusza.


anywhere, anywhere...

そう きみはまた話しかける 気づかないような声で
ぼくはもっている 走り出すための すべての意図を
この牢獄の外に ぼくは世界をみてる そうでしょ?
きみが ぼくに 変えてと頼んだ世界を

★夢の数々はぼくに追いつくけれど ぼくには息ができるようには思えない
 ぼくは目を閉じて祈りをささげる きみに教えよう
 どこか違うところへ...どこか ここではないどこかへ
 つれていって...落ちてしまう ぼくが夢見てた世界へ
 ぼくを解き放って この全てのみえない鎖から
 ぼくを打ちのめす 全てのものから

岸辺に立って この偉大な広がりに対峙なさい
そこには 信じていた以上のものがある
きみは手を差し出し ぼくに手をのばす
だけど ぼくは全てをもってる ぼくが知りうる 歳月の全てを



小的车:
http://www.myspace.com/afraidofeverest

Jednym zaklęciem - Lawrence Watt-Evans


Jednym Zaklęciem

Autorem książki jest Lawrence Watt-Evans. Pisarz ten najczęściej ukrywa się pod pseudonimem Natan Archer. Jego książki większość czytelników wprawiają w wielki zachwyt. Autor tworzy głównie powieści humorystyczne, takie jak popularny cykl - „Legendy Etshar”.

Archer wprowadza nas w wielki świat marzeń oraz ukrytych wspomnień swoich bohaterów.

Tobas jest początkującym czarnoksiężnikiem specjalizującym się w magii ognia. Niestety, zna tylko jedno zaklęcie, gdyż człowiek, który był jego nauczycielem, zmarł. Z powodu małej wiedzy magicznej jest on wyśmiewany w swojej wiosce, dlatego wyrusza w daleką podróż.

Podczas czytania tej książki można naprawdę uśmiać się do łez. Spotkamy się w niej z miłością, przyjaźnią, nienawiścią… Opisy ludzi i miejsc zajmują sporą część powieści.

Książka ma jednak poważną wadę – fabuła jest bardzo przewidywalna. Nie sprawia to, co prawda, że powieść jest od razu zła, ale na pewno stanowi pewną ujmę dla dzieła.

Według mnie, powieść pozwala zapomnieć o własnych problemach i zgryzotach codziennego dnia. Cena nie jest odstraszająca, nie trzeba wydać wielkiej sumy, aby przenieść się do świata wspaniałej fantastyki. Zaręczam, iż po przeczytaniu tej części sięgniecie po kolejną z serii.

Cena: 25zł

Pierwsze prawo magii - Terry Goodkind


Pierwsze prawo magii

Powieść, napisana w 1994r. przez Terry’ego Goodkinda, jest absolutnym hitem na skalę światową. Jeśli mi nie wierzycie, to może przemówi do was liczba dwustu pięćdziesięciu tysięcy funtów, bo tyle właśnie autor otrzymał po opublikowaniu tejże książki. A była to, na tamte czasy, suma zawrotna.

Tom rozpoczyna cykl „Miecz prawdy”, który obecnie składa się z jedenastu części, a w planach jest ich dwanaście. Pisarz, który kiedyś uczęszczał do szkoły plastycznej, stworzył losy swoich bohaterów niczym magiczną różdżką. Autor to człowiek niezwykle błyskotliwy i pomysłowy. Fabuła książki jest bardzo wciągająca, wprowadza nas w wyjątkowy nastrój.

Powieść uczy o życiu, o trudnych wyborach bohaterów, ale również opowiada o zabawach i chwilach, których nie da się zapomnieć. Jak każdy twórca, również i Goodkind napisał książki, o których chciałby jak najszybciej zapomnieć. Jednakże „Bezbronne imperium” z 2003 roku rekompensuje wszystkie ewentualne niewypały.

Książka „Pierwsze prawo magii” opowiada o trójce bohaterów, którzy muszą powstrzymać wielkiego czarnoksiężnika przed zapanowaniem nad całym światem. Terry Goodkind nie tylko skupia się na akcji, ale próbuje uświadomić nam, że niektórzy ludzie są idiotami. Wskazuje nam relacje między ludźmi oraz ich zachowania. Autor, wykazując wielką empatię, wpasowuje w tekst myśli oraz uczucia bohaterów. "Ludzie są głupi: podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą. Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda" - te słowa Goodkinda opanowały cały świat.

Powieści Terry’ego Goodkinda to już prawie klasyka gatunku. Swoim talentem literackim udowodnił, iż zasługuje na pozycję, jaką zajmuje w „światku” twórców fantasy. Błędnie określa się go drugim Tolkienem. Tolkien bowiem skupił się na świecie, a Goodkind na bohaterach. Zresztą, sam autor powieści „Pierwsze prawo magii” twierdzi, iż nie jest pisarzem fantasy. A jeśli tak sądzi, to trzeba uwierzyć mu na słowo, jakiekolwiek byłoby nasze zdanie na ten temat.

Cena: 30zł

OO SAMI!


Wiem, że od tego czasu minęło już wiele. Jednak przez ten cały czas myślałem o Samim, jakby był dla mnie kimś bliskim. Łączyło nas jedno - miłośc do Liverpoolu.

Przez lata patrzyłem jak jego czerwona poświata biega po Anield Road. Jak czaruje kibiców swoją wytrwałością i zamiłowaniem do piłki nożnej. Był w 100% oddany klubowi.

Pamiętam, jak w sezonie 1999/2000 został sprowadzony z holenderskiego klubu Willem II Tilburg. Razem z Stéphane'm Henchozem stanowili obronę nie do pokonania.

W 2001 roku został kapitanem zespołu pod nieobecnośc Jamiego Redknappa i Robbiego Fowlera.

Przez 10 lat, które poświęcił Liverpoolowi, stał się ikoną właśnie tego klubu. Wygrał w nim Ligę Mistrzów, został uznany za najlepszego obrońce Premiership.

Sami był niezwykle spokojnym graczem. Przez sezon 2000/2001 nie otrzymał ani jednej żółtej bądź czerwonej kartki. Rozegrał 317 spotkań, przy czym strzelił 22 goli.

Hyypia przyznał, że wszystko, co działo się na Anfield w meczu z Tottenhamem niezwykle go wzruszyło.

- To było fantastyczne i chciałem bardzo podziękować kibicom za ich fantastyczne wsparcie w czasie moich 10 lat w klubie.

- Na koniec z oczu popłynęły łzy. To był dla mnie smutny moment.

- Zawsze miałem dobre kontakty z kibicami. Traktowali mnie jako jednego ze swoich i to się nigdy nie zmieniło. Będę odczuwał ich brak.

- Pożegnania nigdy nie są łatwe, ale życie toczy się dalej. Czekam na nowe wyzwanie w Niemczech, ale pozostaną we mnie wspaniałe wspomnienia z pobytu w Liverpoolu.

Hyypia był bliski strzelania gola w samej końcówce, co dodałoby jeszcze większego splendoru.

- Faktycznie to byłaby wisienka na torcie. Dostałem dobrą piłkę od Fabio, ale nie udało się.

Wielki Fin jest przekonany, że Liverpool będzie ubiegał się o tytuł w następnym sezonie.

- Zawiedliśmy troszkę w tym sezonie, ale jestem przekonany, że zespół w następnym roku będzie z nowymi doświadczeniami jeszcze pewniejszy siebie.

- Zaliczyliśmy zbyt wiele remisów, kiedy United wygrywali po 1-0.


Każdy kibic jest wdzięczny Samiemu za to, co zrobił dla klubu z Livebirdem na piersi.

Nie trzeba długo rozpisywac się o nim. Wszyscy wiedzą, jakim był człowiekiem.

Tęczówka

Idę przez jasną przestrzeń, a wokół drzewa się rozrastają.

Cienie ich koron wskazują mi drogę.

Chcę dojść tam, gdzie czasem ludzie piękne sny miewają,

i nikt nie droczy się o zapomogę.

Tam światło jest niebieskie, brak ciepła i zimna.

Ja tam przyszłość moją widzę!

Gdy kiedyś o Tobie usłyszę, powiem, żeś inna,

że to Ty zaciągnęłaś mi kotwicę.

Przez ciemne plamy, jasne też tam są czasami,

idę osiągnąć swe życie wymarzone.

Jednak Ty podcinasz mnie, sypiesz we mnie ranami.

Potem dajesz ciepło skażone.

Umieram, niespełniony, zasypany młodymi latami,

jeszcze skaczę przez jasne plamy.

Próbuję się ratować, bez skutku - strach mnie przytłacza.

Kto go nie zna nie wie, że cierpienie nie zna miary.


Owen na Old Trafford



Tumdumdum. Michael Owen - mój idol z dzieciństwa przechodzi w letnim oknie transferowym do Manchesteru United. To nic złego, jakby się wydawało. Szkoda tylko, że MUły to znienawidzony klub przez kibiców The Reds - czas zacząć przekonania młodego futbolisty.

Otóż Owen do wyboru miał dwa kluby: Stoke oraz Hull. Jak wiadomo te zespoły będą głównie skupione na tym, aby utrzymać się w lidze. Tymczasem spotkało go kompletne zbawienie. Alex Ferguson chce go w swojej drużynie! Reakcji kibiców Liverpoolu nie trzeba opisywać. Wierzcie mi - za dużo gwiazdek zaświeciłoby na tej stronie.

W sumie wcale mu się nie dziwię. Chłopak będzie walczył o Mistrzostwo Anglii, Ligę Mistrzów i inne cenne trofea. W 2004 r. Anglik wypowiedział te słowa:

- Liverpool jest w mojej krwi niezależnie od tego, co się stanie - powiedział w rozmowie z kanadyjskim CBC News.

Media już zacierają ręce, gdy będą mogły po raz pierwszy pokazać w telewizji jak to kibice The Reds gwiżdżą na Michaela. Wątpię w to, ponieważ Owen za dużo zrobił dla klubu z Livebirdem w herbie, aby teraz tak go potraktowali.

Przeważnie swoje niezadowolenie wyrażają małe dzieci, które jeszcze nie przyszły na świat, gdy Owen śmigał po boiskach. Żyją w przekonaniu, że jeśli Owen przeszedł do takiego klubu jak Manchester to już jest skończoną dzi**ą itd.

W końcu to jego kariera. On tylko może decydować, co się z nim będzie dalej działo. Jednakże wypowiedź Rusha nieco mnie zdziwiła.

- Ludzie krytykowali go przez całą jego karierę, ale wracał większy i silniejszy - mówił Rush. - Wszyscy sądzą, że skończył się kilka lat temu, ale jest fantastycznym piłkarzem, który nie musi niczego udowadniać.

- Jeżeli nie będzie zamartwiał się opiniami na swój temat, poradzi sobie. To dla niego szansa, by wrócić i strzelić trochę goli. Będzie dostawał szanse od Manchesteru i zdobędzie bramki - zakończył.


Szkoda, że nie życzył mu jeszcze Mistrzostwa Anglii.

Oby jego bramki strzelone z Liverpoolowi nie były tak kameralne jak bramki Podolskiego przeciwko Polsce. W głębi duchu będzie z siebie dumny. W końcu to zaszczyt grac z diabełkiem na piersi. Nie da się ukryc - Manchester United to wielki klub.

Koszmar czerwonego ranka

Piąta rano, wstaję, wchodzę na czerwoną stronę, czytam - "Kolejni młodzi zwolnieni". Wyobrażamy sobie taki obrazek, po czym chowamy się pod kołdry, niczym dzieci, bo tak można z pewnością nazwać działaczy Liverpoolu.

Otóż po odkryciu kołdry, gdy już jesteśmy cali spoceni, powoli otwieramy oczy i myślimy nad całą tą sprawą. Liverpool zwalnia młodych piłkarzy. Wychowuje ich na przykład przez 10 lat, a potem sprzedaje do podrzędnych klubów. Panowie, drugiego Gerrarda z transferów nie pozyskamy.

Przykra wiadomość spotkała mnie wczoraj koło południa. Trójka zawodników z drużyny do lat 18 szuka sobie nowego klubu. Są to Michael Scott, Shane O'Connor i Joe Kennedy.



Należy wspomnieć o tym ostatnim. Był on kapitanem drużyny do lat 18. Czego nie mógł zostać kapitanem, ale drużyny seniorów? Odpowiedź jest prosta - nikt nie dał mu szansy. Został piłkarzem miesiąca w Akademii. Grał w klubie od 12 roku, jednakże jego marzenia nie spełniły się - nie otrzymał awansu na Melwood, po tym, jak jego kontrakt wygasł 30 czerwca bieżącego roku.

Tak dzieje się z większością juniorów w Akademii. Nie dawno Fernando Torres krytykował władze Realy Madryt za to, iż nie pozyskują młodych Hiszpanów. Szkoda, że nie nagadał też prezesom Liverpoolu. W sumie to finalizujemy transfery młodych piłkarzy. Ale pomyślmy, że z każdym dniem marnujemy talent, który kiedyś mógłby dać nam wyniki.

Gdyby tak postępowali prezesi większości klubów nie mielibyśmy takich piłkarzy, jak Pato, Torres, Benzema i inni. Należy w tej chwili z powrotem nakryć się kołdrą, włączyć grę FIFA09 na PSP, wyciągnąć chusteczkę i płakać jak pies.

Glen po radosnej stronie czerwieni


Choć sezon skończył się już miesiąc temu nie oznacza to końca emocji. Okienko „Liga” zamyka się, a otwiera się inne - „Transfery”. Każdy angielski klub w następnym sezonie zmierzać będzie po najcenniejsze trofeum – Mistrzostwo Anglii.

Pierwszy poważny ruch wykonał Manchester United sprzedając swego najlepszego snajpera, Cristiano Ronaldo za blisko 95 milionów euro. Cena równie dobrze zawrotna, jak prezes Realu Madryt, który zaciągnął kilka wysokich kredytów bądź pożyczek w bankach. Kibice „Królewskich” jednak nie martwią się tym – gadżety wyrównają bilans klubu. Wśród fanów „Czerwonych Diabłów” widać niespokojne twarze. Przecież to Ronaldo fundował im praktycznie każde zwycięstwo strzelając bramki w końcówce meczu. Jednak złe chmury zostały przepędzone z Old Trafford. Miralem Pjanic, klubowy kolega Karima Benzemy, twierdzi, że napastnik Lyonu jeszcze tego lata będzie zawodnikiem Manchesteru United. Miałby on przejść za 45 milionów. 21-letni napastnik jest uważany za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia, dlatego cena jeszcze może wzrosnąć.

W Londynie Roman Abramovicz potrząsnął sakiewką! Chce sprowadzić Alexandra Pato za 60 milionów euro. Uważa, że zawodnik jest wart tych pieniędzy. Jak donosi La Gazzetta dello Sport, 'prawa ręka' właściciela The Blues, Romana Abramovicha, Vlado Lemic został wczoraj zauważony w siedzibie klubu z Mediolanu. Prezes AC Milanu dementuje ewentualną sprawę transferu. Tłumaczy się mówiąc, iż działacz Chelsea załatwiał sprawy dotyczące transferu Andrei Pirlo. Rosjanin zaraz wymyśli, aby kupić cały klub z Mediolanu.

Kibice Arsenalu wstrząśnięci. Andriej Arshavin prawdopodobnie odejdzie do Barcelony. Kwota jeszcze nie ujawniona, aczkolwiek prezes „Kanonierów” opiewa zawodnika na 20 milionów euro. 28-letni Andriej zaliczył piorunującą serię występów w trykocie Kanonierów rozgrywając 12 spotkań, w których zdobył w sumie 6 goli. Manchester United, który jako jedyny prowadził wyścig o reprezentanta Brazylii, Douglasa Coste pozyskał nowych przeciwników. Są nimi Arsenal i Bayern Monachium. Arsene Wenger uważa, że zawodnik z Ameryki Południowej byłby idealnym wzmocnieniem dla zespołu.

Już od początku sezonu 2008/2009 mówiono o tym, iż Rafa Benitez, trener Liverpoolu, zamierza pozyskać kilku młodych piłkarzy. Fernando Torres uważa, iż wzmocnieniem dla Liverpoolu powinien być David Silva, pomocnik Valencii. Klub jednak nie stać na taki wydatek. Na Anfield Road przybył jednak Glen Johnson, ofensywny obrońca Portsmouth pozyskany za 17 milionów euro. Pewien fan „The Reds” tak przyjmuje ten transfer:
The Finn: Jestem podekscytowany, nie mogę się doczekać jego rajdów na prawej stronie, jego współpracy z Kuytem i dośrodkowań do Nando. Z duetem Aurelio/Insua na lewej stronie myślę, że nie jesteśmy gorsi od United i Chelsea, jeśli chodzi o full-backów.