Liverpool FC - LFC - LFCPoland.com - serwis tworzony z pasji!

Skromne zwycięstwa kluczem do sukcesu?



Mieliśmy nadzieję, mieliśmy marzenia, ale jak już nas Liverpool przyzwyczaił – jak zwykle wyszło z tego wielkie ‘nic’. Odłożyliśmy na kolejny sezon zdobycie tytułu mistrzowskiego. Wspomnienia z poprzednich rozgrywek są już za nami, lecz jedyny cel nadal tkwi w naszych głowach. Czytaj więcej >>


Wywiad z kibicem West Ham United


 Jakie nastroje panują oraz jak czują się kibice West Hamu przed jutrzejszym meczem?

Opisuje to jedno słowo – nerwy. W poprzednim sezonie, gdy Liverpool przyjechał na Upton Park, przegraliśmy 3-0. Nie mogliśmy zatrzymać Stevena Gerrarda, ponieważ grał on wtedy fantastycznie. The Reds są bardzo silnym przeciwnikiem.  Czytaj więcej >>


Stacja - sezon 19


Dwa tygodnie temu kupiliśmy nowe podręczniki do szkoły, a szkoda, bo to jak co roku oznacza to koniec wakacji. Jednak nie jest to tylko moment smutku, to również moment szczęścia. Już wiecie, o co mi chodzi? Tak! To właśnie wtedy rozpoczyna się najlepsza liga świata - Barclays Premier League, a wraz z nią mecze naszej ukochanej drużyny. Zapraszam do przeczytania refleksji autora na temat poczynań Liverpoolu.
 Czytaj więcej >>

Zapowiedź meczu z Debreczynem


The Reds zagrają pierwszy w tym sezonie mecz w Lidze Mistrzów. Zdarzenie to będzie miało miejsce 16 września o godzinie 20:45 czasu polskiego.

Wielkim faworytem jest oczywiście Liverpool FC, jednakże Debreczyn, obecni mistrzowie Węgier, będą chcieli urwać punkty drużynie z L4 OTH. Czytaj więcej >>


To czego w końcu oczekujecie?



Riing, Riing! – słychać telefon w biurze na Anfield.
- Liverpool FC, w czym mogę pomóc?
- Mam kilka pytań odnośnie Jamiego, Jamiego Carraghera, oczywiście.
- W tej sprawie udzieliliśmy dość wywiadów.
Trzask. Sekretarka odłożyła telefon, po czym podeszła do pokoju Beniteza.
- Rafa, to znów oni.
- Oddzwonię do nich.Czytaj więcej >>

Najwyższy poziom obsługi


"TWOJEJ FIRMIE NALEŻY SIĘ NAJWYŻSZY POZIOM OBSŁUGI". No właśnie. Dzisiaj, jak co dzień (no, może ciut przesadzam) wpisałem adres sport.pl w mojej wyszukiwarce internetowej. Moim oczom ukazała się taka właśnie reklama. Pomyślałem sobie "A może tak Liverpoolowi przytrafił się jakiś dobry kontrakt". Wiemy, że oferta Carlsberga do najlepszych nie należy. Czytaj więcej >>


Matematyczny mecz

Witam państwa serdecznie! Z II LO mecz komentować będą… Mateusz Borek i… Roman Kołtoń. Czy uczniom uda się wygrać tą jakże ważną batalię z nauczycielką z matematyki, czy raczej wyjdą z tej sali, na którą teraz patrzymy, na tarczy? O tym przekonamy się już za czterdzieści pięć minut. Przed nami ekscytujące widowisko.

Zawodnicy wyszli na murawę. Wyjęli z dużym spokojem podręczniki. Trochę trzęsą im się ręce, są zdenerwowani, aczkolwiek nie dają po sobie tego w dużym stopniu poznać. Po minucie wchodzi ich rywal. Daję znak sędziemu, że jest już gotowy.

Zamknąć zeszyty, książki, zbiorki mogą pozostać otwarte. Klamka zapadła, nie ma odwrotu. Wyskoczyć przez okno nie wypada, poprosić o wyjście do toalety też nie. Pozostaje tylko czekać na zbawienie.
- Piotrek do tablicy! Zadanie 2.148 – mówi nauczycielka od matematyki.
Pierwsza składna akcja uczniów. Wojtek podaje wiadomość do Rafała. Ten biegnie sam z piłką i... aj, niestety wróg popatrzył się - akcja przerwana. Niewiele zabrakło do szczęścia. Będziemy mieli kontratak.


no to sru...


- Kiedy A jest podzbiorem zbioru B? – pyta się nauczycielka.
- A jest podzbiorem zbioru B wtedy, gdy yy…
Cała drużyna załamana. Jest gol. Wróg wpisuje dużego minusa do swojego dzienniczka. Poprzednie spotkania obydwu drużyn również były ciekawe, lecz ten zapowiada się wyjątkowo.

- Kuba do tablicy! I to już, migiem!

- Zadanie 2.151
Tym razem cała drużyna spisała się na medal. Świetną akcją zakończyli ten pojedynek wspaniałą bramką. Proszę Państwa! Mamy remis!

- Dobrze, to przejdźmy do drugiego rzędu.
- Tylko nie Magda, tylko nie Magda – słychać słowo w myślach wszystkich uczniów.
- M…arek! To samo zadanie, przykład i).
Chłopiec ze stoickim spokojem podchodzi pod pole karne. Widać, że nauczył się na dzisiaj.
- Dobrze, na początek powiedz mi, co to jest suma zbiorów A i B.
Marek uśmiecha się, lecz na twarzy przeciwnika widać zgorzkniałą minę.
- Suma zbiorów A i B jest wtedy, gdy x należy do A lub x należy do…
- Stój! Przepraszam, pomyliłam pytanie. Miałam na myśli co to jest iloczyn zbiorów A i B.
Będziemy mieli rzut rożny.
Dośrodkowuje Karol. Marek pięknie przyjmuje tę piłkę piersią. Silnie uderza! Sędzia sygnalizuje pozycję spaloną. Wszystkie twarze uczniów opadają na stół.

Mecz, jak na razie jest dość wyrównany. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie uczniowie zadadzą ostateczny cios, który pogrąży przeciwnika. Do końca meczu pozostało 5 minut.

Któryś z zawodników został kontuzjowany. Wchodzi nauczyciel od PO. Dzień dobry Państwu. Czy można coś ogłosić?
- Nie – mówi stanowczo matematyczka.
- Dziękuję, to nie zajmie dużo – tutaj twarz nauczycielki pogrążyła się w rozpacz.
- Jak wiemy od tygodnia organizujemy…
Zawodnik zostaje zniesiony z boiska, cała ta operacja zajęła około pięciu minut. Na twarzy uczniów pojawił się wielki uśmiech. Sprawa była jasna. Trwało odliczanie do końcowego gwizdka.

10, 9, 8, 7, 6, 5,… sędzia dolicza dwie minuty.
- Otwieramy zbiorki, zadanie domowe to 2.148; 2.151; 2156; 2.157. Jutro sprawdzę.
Uczniowie oszaleli z radości. Co prawda zremisowali (+/-), lecz był to mecz wyjazdowy, dlatego jest to dobry rezultat.
- Dobra, chłopaki, na jutro szykujemy pały, młotki, co tam macie w domu. Ku** trzeba zrobić to zadanie.

Jak wyjść na idiotę?

To prostsze niż ci się wydaję! Najpopularniejszym sposobem w dzisiejszych czasach jest oczywiście przegrać ważny (nie tylko) mecz, a potem zwyczajnie powiedzieć, że wiatr nie sprzyjał, warunki były złe, noga bolała, katar miałem. A nie wystarczy powiedzieć - "Jestem za słaby"?

To w jakim stylu Polacy przegrali ze Słowenią przerasta już wszelkie możliwości. Miał być to wielki spektakl, "wino, szczęście" i takie tam. Rzecz jasna wyszło tak, jak prawie zawsze. Z resztą niczego innego się nie spodziewaliśmy. Możemy teraz słyszeć "jeszcze mamy szansę", "gra się do ostatniego gwizdka" - niestety ten już mogliśmy usłyszeć, jeszcze po meczu z Irlandią Północną. Sędzia zakończył już ten mecz (czyt. Eliminacje MŚ), a mogliśmy jeszcze doprowadzić do dogrywki. I dobrze, przynajmniej znów nie ośmieszymy się na mundialu.

Co to ostatniego słowa drugiego akapitu. Mundial - to słowo kojarzy nam się tragicznie. Tak beznadziejnie, że aż ciarki nas przechodzą, gdy usłyszmy te litery. Przynajmniej miewamy takie sytuacje przez około 10 lat, ponieważ to w tym okresie zdarzały nam się największe "wpadki" mundialowe. Dla przypomnienia:

Japonia / Korea Południowa 2002

* Osiągnięcie drużyny narodowej: 25.-32. miejsce (faza grupowa)

Niemcy 2006

* Osiągnięcie drużyny narodowej: 17.-24. miejsce (faza grupowa)

Najbardziej rozśmieszyła mnie wypowiedź komentatorów, która brzmiała następująco: "Należy wyłaniać talenty z polskiej ligi". Co z tego, jeśli my wolimy obcokrajowców z polskim paszportem?

Pamiętamy wygrany mecz 10:0 z San Marino i wypowiedź Smolarka? "Pokazaliśmy im jak się gra"? Trudno by było, gdyby było inaczej. Teraz żyjemy z nadzieją, że "jeszcze mamy szansę". Cień szansy może i jest, bardziej przykra sprawa to taka, że nie ma postaci, aby ten cień przygarnąć do siebie.